Ci z Was, którzy obserwują moje profile w mediach społecznościowych, wiedzą doskonale, że często dzielę się tam cytatami bardziej lub mniej znanych ludzi. Niekiedy zdarza się tak, że pod wartościowym cytatem jakiejś znanej osoby pojawiają się głosy oburzenia skierowane w moją stronę: „Jak możesz cytować tego człowieka, przecież on…”, albo „Nie mogłeś sobie znaleźć lepszego autorytetu, przecież ta kobieta…”. Hmm… Wygląda na to, że jako społeczeństwo mamy chyba problem z autorytetami. Co o tym myślicie?

Problem nie tylko z Fordem i Jobsem

Tak, na przykład, jest ze słowami Henry’ego Forda, Steve’a Jobsa, ale nie tylko. Temu pierwszemu zarzuca się faszystowskie poglądy. Drugiemu – że był obcesowy, że źle traktował swoich współpracowników, a także że nie chciał uznać ojcostwa swojego dziecka. Dla wielu ludzi ciemne strony z biografii znanych ludzi są powodem, dla którego odrzucają wszystko, co ci ludzie powiedzieli i źle oceniają cały dorobek ich życia.

Autorytet?

Skąd się to bierze? Myślę, że przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w błędnym rozumieniu autorytetu. Według wielu ludzi autorytet to ktoś bez skazy. Autorytet to osoba, która w dziedzinie, którą się zajmuje, albo nawet w całym swoim życiu, nigdy nie popełniła nigdy żadnych błędów. Możemy powiedzieć, że autorytet to ktoś od kogo – niemalże bezrefleksyjnie – możemy czerpać naukę całymi garściami, kogo możemy naśladować. Autorytet, w takim rozumieniu, to quasi bóg

Dwie postawy

I w tym właśnie tkwi problem z autorytetami. Wydaje się nam wobec tak pojętego autorytetu można przyjąć tylko dwie postawy. Po pierwsze, możemy krzyczeć, że „bogowie” nie istnieją i odrzucić wszystko, co autorytet zrobił, powiedział i przekreślić całą jego spuściznę. Możemy zacząć takiego quasi boga uwielbiać, bezrefleksyjnie traktując go jako wzór do naśladowania. Jednak i jedna i druga postawa są niedojrzałe i dla nas zgubne.  Jedna i druga blokują nas na rozwój.

Trzecie droga

Na szczęście istnieje jeszcze trzecie rozwiązanie – uznanie, że autorytet nie jest nieskazitelną osobą. W takim ujęciu możemy uczyć się od niego, tego, co nam służy i co pomaga w życiu. Możemy też odrzucić to wszystkiego co jest niezgodne z naszym systemem wartości. Ani Henry Ford, ani Steve Jobs, ani Jan Paweł II, ani Matka Teresa z Kalkuty nie byli ideałami. Możemy się od nich wiele nauczyć, ale na pewno nie warto bezrefleksyjnie brać wszystko, co powiedzieli i nie poddawać krytycznej ocenie tego, co zrobili. Każda z tych osób była uwarunkowana historycznie i kulturowo, miała swoje zalety, ale też swoje wady. Każda też popełniła w swoim życiu wiele błędów i na swoim koncie miała niejedną porażkę.

Potrzeba autorytetów

Odrzucanie autorytetów ze względu na popełnione przez nich błędy jak i gloryfikowanie tych osób, których błędów nie widzimy albo nie chcemy zobaczyć, to dwie drogi donikąd. Na pierwszej zamykamy się na możliwość uczenia się od innych, a na drugiej możemy być ofiarami manipulacji albo nawet ideologizacji. Tymczasem autorytety są nam potrzebne. Potrzebujemy autorytetów ale jednocześnie potrzebujemy zdrowego stosunku do osób od których chcemy się uczyć, albo które chcemy naśladować.

Ćwiczenie z polityką w tle

Żebyś mógł/mogła sprawdzić, czy Twoje podejście do autorytetów jest dojrzałe, proponuję wykonanie pewnego ćwiczenia. Będzie się ono składało z dwóch części. Oto one:

  1. Pomyśl o partii politycznej, którą popierasz (na którą głosowałeś/aś w ostatnich wyborach, albo do której jest Ci po prostu bliżej. A teraz wypisz na kartce 10 rzeczy, które nie podobają Ci się w tej partii lub/i punktów politycznego programu, z którymi się nie zgadzasz.
  2. A teraz pomyśl o tej partii, którą uważasz za największe zło dla Twojej ojczyzny… A teraz wypisz na kartce 10 dobrych rzeczy, które ta formacja polityczna zrobiła dla Twojego kraju, albo tych punktów ich politycznego programu, z którymi się zgadasz.

Jeśli nie chcesz iść w wątki polityczne to możesz w podobny sposób ustosunkować się do jakiejś znanej osoby. Mam nadzieję, że robiąc to ćwiczenie, będziesz wobec siebie zupełnie szczery/a i że wyciągniesz dla siebie wartościową lekcję. Tego bardzo Ci życzę! Mam też nadzieję, że w nasz problem z autorytetami w społeczeństwie nieco osłabnie.

Szukasz wsparcia w życiu osobistym lub zawodowym?

Próbna sesja coachingu to 50 minut spotkania online, w czasie którego będziesz mógł/mogła sprawdzić jak pracuje się z Coachem Wiktorem. Przygotuj temat, nad którym chcesz popracować i z nim zgłoś się na sesję. Kliknij niżej, aby kupić sesję w bardzo promocyjnej cenie!

Próbna sesja coachingu Wiktor Tokarski

Konsultacja online trwa 30 minut. Jest przeznaczona dla tych osób, które mają doświadczenie pracy z coachem, ale chcą porozmawiać z Wiktorem, aby sprawdzić czy jest on odpowiednią osobą do poprowadzenia ich procesu i ustalić warunki współpracy. Klijnij niżej, aby zarezerwować termin konsultacji.

Konsultacja w sprawie coachingu Wiktor Tokarski