Zbliżają się święta. Dla jednych to święta Bożego Narodzenia, dla innych po prostu święta zimowe. Tak czy owak zwykle z okazji tych świąt składamy sobie życzenia. Niestety często są to toksyczne życzenia świąteczne. Oto lista toksycznych świątecznych życzeń, które – jak Polska długa i szeroka – słyszy się przy wigilijnych stołach czy spotkaniach świątecznych i kilka słów mojego komentarza do każdych z nich, które – jak mam nadzieję – pobudzą nas do refleksji i wzmocnią naszą empatię.

Życzenie komuś męża lub żony to mogą być toksyczne życzenia świąteczne

„Życzę Ci, żebyś sobie w końcu znalazł/a męża/żonę”. To życzenie słyszą najczęściej kawalerowie i panny. Kiedyś mówiło się „starzy kawalerowie” i „stare panny”, ale na szczęście te określenia są już passé. Jeśli składasz komuś tak brzmiące życzenia to czy bierzesz pod uwagę to, że ktoś nie chce się żenić czy wychodzić za mąż? Czy zastanawiałeś/aś się nad tym, że życząc chłopakowi, żeby się szybko ożenił, a dziewczynie, żeby w końcu znalazła sobie męża ranisz tych ludzi? Bo – być może – ten chłopak nie chce szukać sobie żony, bo wolałby znaleźć sobie męża, a dziewczyna nie jest zainteresowane budowaniem relacji z mężczyznami, ale z kobietami?

Pamiętaj, że osoby homoseksualne często ukrywają swoją orientację seksualną przed bliskimi. Weź pod uwagę, że możesz czegoś nie wiedzieć, no i niech – nawet przypadkiem – nie przyjdą Ci do głowy heheszki typu „Życzę, abyś znalazł sobie żonę, no chyba, że wolisz facetów”, albo „…żebyś znalazła sobie męża, bo chyba, że jesteś lesbijką”.

Życzenie komuś dziecka to toksyczne życzenia świąteczne

Kolejne toksyczne życzenie świąteczne, które wzbudza mogę ogromne oburzenie, a które – niestety – pojawiać się będzie w najbliższych dniach nagminnie brzmi tak: „Życzę Wam, abyście w przyszłym roku w końcu doczekali się dziecka”. Jest jeszcze inna – równie toksyczna wersja tego życzenia – formułowana w słowach „…abyśmy w przyszłym roku spotkali się w większym gronie”.

Droga osobo, która takie życzenia składasz innym, czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym jak wiele par w Polsce zmaga się z niepłodnością? Czy wiesz, że ci ludzie cierpią z tego powodu, że nie mogą mieć dzieci? Czy wiesz ile par przeżyło dramat utraconej ciąży? Dane statystyczne pokazują, że około 20 procent par w wielu reprodukcyjnym zmaga się z problemem bezpłodności. Wiesz co to oznacza? To oznacza, że nawet jeśli nie jesteś tego świadomy/a, to w Twojej rodzinie, wśród przyjaciół, w pracy, wśród sąsiadów są ludzie, którzy nie mogą mieć dzieci, a Twoje życzenia mogą być dla nich bardzo bolesne i głęboko raniące.
Jest jeszcze drugi aspekt tej sprawy. Pomyślałeś/aś, że może ktoś – ot, po prostu – nie chce mieć dzieci? Podjął taką świadomą decyzję i nie musi Ci się z niej tłumaczyć? Znam takich ludzi i szanuję ich decyzję. To ich, a nie moje życie. To ich, a nie moja decyzja. Dlaczego więc miałbym im życzyć czegoś, czego nie chcą?

Toksyczne narzucanie w życzeniach własnej hierarchii wartości

Trzecie toksyczne życzenie związane jest również z rodziną, a brzmi ono tak: „Życzę Ci, żebyś pamiętał/a, że rodzina jest w życiu najważniejsza”. Jeśli rodzina jest najważniejsza dla Ciebie to świetnie. Masz prawo do takiej hierarchii wartości, ale nie narzucaj jej innym. Na przykład dla mnie rodzina nie jest najważniejsza. Dla mnie najważniejsi są przyjaciele. Gdy myślę o moich przyjaciołach to myślę o nich tak jak niektórzy myślą o rodzinie. Każdy ma prawo do własnej hierarchii wartości. Nie zmienisz życząc komuś aby pamiętał, że według Ciebie rodzina jest najważniejsza.
Jednak przy tego typu życzeniach ważniejszy jest drugi aspekt. Zdajesz sobie sprawę z tego, że niektórzy ludzie pochodzą czy żyją w rodzinach dysfunkcyjnych. Czy naprawdę chcesz życzyć komuś kto jest bity przez ojca tego, aby pamiętał, że rodzina jest najważniejsza? Czy naprawdę chcesz składać takie życzenia kobiecie, która była wykorzystywana seksualnie przez dziadka, starszego brata, czy kuzyna?

Toksyczne życzenia „wychowawcze”

Kolejne toksyczne życzenia świąteczne dotyczą sposobu życia. Brzmią one mniej więcej tak: „Życzę Ci, abyś w końcu się ogarnął/ogarnęła”, albo „Żebyś w końcu zmądrzał/a”, albo „Żebyś w końcu znalazł/a sobie normalną pracę”. To życzenia podobne do tych dotyczących znalezienia sobie męża czy żony. Ich toksyczność wyraża się w trzech aspektach. Po pierwsze – osoba składająca życzenia negatywnie ocenia osobę, której składa życzenia; to tak jakby mówić komuś „jesteś nieogarnięty/a”, „jesteś głupi/a” albo „to, co robisz w życiu jest nienormalne”.

Według mnie takie życzenia są po prostu obraźliwe, chamskie, pozbawione jakiejkolwiek empatii. Po drugie – takie życzenia zdradzają, że osoba je składająca ma jakieś jedynie słuszny pomysł na to jak ma wyglądać życie drugiego człowieka, na przykład, że powinno się pracować na etacie, albo że praca artystyczna jest niepoważna, albo że … (tutaj możesz sobie wpisać dowolne przekonanie dotyczące tego co się w życiu powinno, a czego nie).

Po trzecie – tego typu życzenia nie uwzględniają zmian społecznych, które się dokonują. Tego, że to jak żyło się dwadzieścia czy czterdzieści lat temu, zupełnie nie sprawdziłoby się obecnie. To – drogi wujku, szanowna ciociu etc. – że Ty w wieku 22 lat miałeś/aś już dwójkę dzieci nie świadczy o tym, że byłeś orgarnięty/a. To tylko świadczy o Twoich wyborach i czasach, w których żyłeś. To, że Ty tyrałeś jak wół, aby na ojcowiźnie wybudować dom, albo przez 30 lat pracowałaś w urzędzie miasta (często za psie pieniądze) nie oznacza, że tak ma żyć ktoś w dwudziestych latach XXI wieku….

Toksyczne życzenia związane z religijnością

Kolejne dwa toksyczne życzenia świąteczne słyszane są od osób mocno zaangażowanych religijnie. Od tych, którzy uważają, że trzeba chodzić co tydzień na mszę, a życie bez ślubu to grzech. To właśnie te osoby składając życzenia mówią nierzadko: „Żebyś zaczęła chodzić do kościoła”, albo „Żebyście w końcu wzięli ślub”, albo „Żebyście zapisali dzieci na religie w szkole”.

Drogie osoby, które jesteście wierzące i religijne, pamiętajcie proszę, że bycie wierzącym i religijnym nie jest – póki co (sic!) – obowiązkowe w naszym kraju. Nie wszyscy więc muszą chodzić do kościoła, brać śluby kościelne czy posyłać swoje dzieci na religię w szkole. Są tacy, którzy wierzą w Boga, ale do kościoła nie chodzą i nie posyłają dzieci na katechezę. Są ludzie dla których Bóg jest ważny, a którzy nie chcą brać ślubu kościelnego. Jakie mają powody? Nie chcę o nich pisać. Po prostu to uszanujcie. Ludzie mają prawo żyć zgodnie ze swoim sumieniem i nie musi to być sumienie kształtowane przez kościół czy jakąkolwiek religię.

Toksyczne życzenia związane z wyglądem lub zachowaniem

Kolejna grupa życzeń dotyczy wyglądu albo cech charakteru. „Żeby w przyszłym roku udało Ci się schudnąć”, albo „Żebyś trochę przytył/a, bo jesteś taki/a chudy/a”, albo „Żebyś więcej mówiła”, albo „Żebyś nie był taki smutny i nieobecny”. Pominę fakt, że w tych słowach znów kryje się ocena drugiego człowieka (jesteś grubasem, jesteś chudy jak patyk). Natomiast chcę zwrócić uwagę na wymiar psychologiczny, który umyka osobom składającym takie życzenia.

Drodzy, czy wiecie, że wiele osób cierpi na zaburzenia odżywiania? Albo, czy wiecie, że niektórzy ludzie przez jedzenie regulują sobie poziom emocji? Tak, tak! Potem przez to są otyli, albo wychudzeni, ale – póki co – nie potrafią inaczej, bo jedzenie jest dla nich swego rodzaju regulatorem. A co z „małomównymi” lub „smutnymi i nieobecnymi”. Ci pierwsi może – po prostu – są introwertykami. Życząc im, by więcej mówili, życzysz, by przestali być sobą. A ci drudzy? Może mają powody do smutku? Może wydarza się w ich życiu coś o czym nie wiesz? A może toczą walkę, o której nie masz zielonego pojęcia? Możliwe, że zmagają się też z depresją… Naprawdę chcesz tym ludziom mówić, żeby nie byli tacy smutni i nieobecni? Może to, że są na rodzinnej imprezie jest ich największym osiągnięciem od miesięcy, bo choroba przybiła ich do łóżka. Okaż empatię. Zaakceptuj, że niektórzy mogą czuć smutek albo wydawać się nieobecni.

Toksyczne życzenia świąteczne składane dzieciom

Drżą mi palce na klawiaturze i płakać mi się chcę, gdy zaczynam pisać tę część mojego artykułu. To część dotycząca toksycznych życzeń (nie tylko) świątecznych, składanych dzieciom. Chce mi się płakać, bo dzieci są zupełnie bezbronne wobec toksyczności życzeń składanych przez dorosłych, a słowa wypowiadane przez ważne osoby (rodziców, dziadków, ciocie i wujki) kształtują ich osobowości i wpływają na to co będą o sobie myślały w dorosłym życiu.

Przykład toksycznych życzeń

Przykłady takich życzeń? Oto i przykłady: „Żebyś był grzeczny, abyś była grzeczna”, „Żebyś ze szkoły przynosił/a same szóstki”, „Żeby rodzice nie mieli z Tobą problemów”, „Abyś bardziej przykładał się do nauki języków, bo wiesz, języki to teraz przyszłość”, „Żebyś nie siedział tyle przy komputerze/na telefonie”, „Żebyś nie złościł się tak często na tatę”, „Żebyś częściej przyjeżdżał do dziadka”. Mógłbym podać więcej przykładów, ale nie chcę. I tak, te które podałem są wymowne. Litania oczekiwań wobec dzieci. Tę litanię można by było  streścić w jednym zdaniu: „Przestań być taki jaki jesteś”, albo w czterech słowach: „Coś z Tobą nie tak”. Mam jeszcze pisać co dzieje się w emocjach i głowie dziecka, które słyszy takie słowa?

Zbyt często na sesjach coachingu słyszę od dorosłych ludzi pełne żalu wspomnienia słów, które były do nich wypowiadane i które wpłynęły na to z czym obecnie się zmagają. Dziecko jest dzieckiem. Nie musi być grzeczne, nie musi przynosić ze szkoły samych szóstek, albo uczyć się trzech języków obcych.

Co zamiast?

A jeśli rodzice mają z tym dzieckiem „problemy”, albo dziecko przesiaduje za długo przy komputerze, smartfonie czy tablecie, albo złości się na ojca czy matkę to najczęściej problemem nie jest dziecko, ale zachowanie rodziców wobec dziecka i – tak zwany „proces wychowawczy” (sic!). A jeśli drogi dziadku stęskniłeś się za wnukiem i chcesz, żeby częściej przyjeżdżał do Ciebie to nie łam mu serca składając życzenie „Żebyś częściej przyjeżdżał do dziadka”. Być może to dziecko chciałoby by częściej spędzać czas z Tobą, ale ma samo przyjechać? Porozmawiaj z ojcem lub matką (najlepiej z obojgiem) i zróbcie coś wspólnie, by dziecko mogło być częściej u Ciebie, ale rób mu wymówek składając życzenia, których samo zrealizować nie może.

„Bo zdrowie jest najważniejsze” – czyli życzenia, w których narzucasz własną hierarchię wartości

Na koniec zostawiłem moje „ulubione” życzenia (nie tylko świąteczne). To są tego typu życzenia, które na bank pojawią się na świątecznych spotkaniach i choć w samym życzeniu komuś zdrowia nie ma nic toksycznego to już dopowiedzenie do tych życzeń jest toksyczne. Niestety najczęściej te życzenia brzmią tak: „Życzę Ci zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze”.

Być może dla Ciebie zdrowie jest najważniejsze. Może potrafisz uzasadnić dlaczego tak jest w Twojej hierarchii wartości. Prawdopodobnie sam chciałbyś, chciałabyś usłyszeć tak sformułowane życzenia, ale… Ale – na miłość boską! – pamiętaj, że nie każdy ma taką hierarchię wartości jak ty. Nie dla każdego zdrowie jest najważniejsze. Nie każdy wierzy w słowa: „Jak zdrowie jest to wszystko jest”, albo „Jak nie ma zdrowia to już nic nie ma”.

Dla mnie osobiście zdrowie jest ważne, ale nie jest najważniejsze. Nie jest nawet w pierwszej trójce moich życiowych wartości. Znam mnóstwo ludzi, którzy mają podobnie jak ja. Znam też ludzi, o których nie można powiedzieć, że cieszą się dobrym zdrowiem, a – mimo to – są szczęśliwi w swoim życiu. Uznaj, że tak jest. Ot, po prostu. Nie oburzaj się, gdy ktoś Ci mówi, że dla niego zdrowie nie jest najważniejsze. Ty masz prawo uznawać zdrowie za najważniejszą wartość swojego życia, a ta osoba ma prawo na szczycie swojej hierarchii wartości zabawę, podróże, albo seks…

Jak składać życzenia świąteczne, które nie ranią?

Jeśli już dotrwałeś do tego momentu i nie wkurzyłem Cię zbyt tym co napisałem wyżej to czas na przedstawienie kilku rad, które pomogą Ci uwolnić się od toksyczności życzeń, które będziesz składać innym w te święta, albo przy jakiejkolwiek innej okazji. Mam dla Ciebie pięć wskazówek. Oto one:

  1. Przyznaj, że to, co dobre dla Ciebie niekoniecznie jest dobre dla innych. Ludzie są różni. Mają różne potrzeby i różnie je realizują. Mogą też inaczej definiować swoje szczęście.
  2. Nie narzucaj swojej hierarchii wartości. To, że dla Ciebie najważniejsza jest rodzina, albo Bóg, albo seks, nie oznacza, że tak samo ma osoba, której składasz życzenia. Twoja hierarchia wartości nie jest najlepsza. Ona jest. Kropka. Hierarchia wartości tej drugiej osoby też nie jest najlepsza. Kropka. Ona jest taka jaka jest. Życzenia nie są czasem na toczenie ideologicznych sporów.
  3. Pamiętaj, że ktoś może toczyć wewnętrzną walkę o której nie masz pojęcia, albo cierpieć z powodów, które nie są Ci znane. Ludzie zmagają się z różnymi problemami, dolegliwościami czy ranami. Mogą też chcieć nie mówić o nich, więc możliwe, że nie wiesz co się z nimi dzieje. Uszanuj to.
  4. Nie wychowuj dziecka w czasie składania życzeń, po prostu życz mu tego, co dla niego najlepsze, ale najpierw poznaj to dziecko i zobacz czego potrzebuje. Twoje (dorosłego) słowa wypowiadane do dziecka mają szczególną moc. Możesz temu dziecku dodać skrzydeł, a możesz mu je podciąć (niestety nieraz na całe życie).
  5. Włącz empatię. Wyjdź ze swojego świata. Podejmij wysiłek patrzenia na świat oczami drugiego człowieka. Przestań oceniać, że coś jest lepsze, albo gorsze. Uznaj, że jest jakie jest. Tylko tyle i aż tyle.

Życzenia dla Ciebie

Już widzę jak niektórzy z wypiekami na twarzy czekali na ostatnią część tego artykułu. „Ale się wymądrzał. Ciekawe czy potrafi złożyć życzenia o jakich pisze”. Gdy teraz patrzę z perspektywy czasu to widzę ile razy zdarzyło mi się składać toksyczne życzenia. Wtedy tego nie widziałem, ale teraz widzę i staram się mocno, aby nie powtarzać błędów z przeszłości. Myślę, że wychodzi mi to całkiem nieźle, choć być może za jakiś czas znajdę to, co jeszcze będę chciał poprawić. Na koniec chcę Ci złożyć moje serdecznie (i mam nadzieję – nietoksyczne) życzenia.

Życzę Ci, aby Twoje życie wyglądało tak jak sobie tego sam/a życzysz!

Życzę Ci realizacji Twoich celów i zamierzeń.

Życzę Ci dobrych i wspierających ludzi wokół.

Życzę Ci też pokoju ducha, wielu powodów do radości i szczęścia.

Niech nowy rok będzie dla Ciebie dobry i łaskawy!

Szukasz wsparcia w życiu osobistym lub zawodowym?

Próbna sesja coachingu to 50 minut spotkania online, w czasie którego będziesz mógł/mogła sprawdzić jak pracuje się z Coachem Wiktorem. Przygotuj temat, nad którym chcesz popracować i z nim zgłoś się na sesję. Kliknij niżej, aby kupić sesję w bardzo promocyjnej cenie!

Próbna sesja coachingu Wiktor Tokarski

Konsultacja online trwa 30 minut. Jest przeznaczona dla tych osób, które mają doświadczenie pracy z coachem, ale chcą porozmawiać z Wiktorem, aby sprawdzić czy jest on odpowiednią osobą do poprowadzenia ich procesu i ustalić warunki współpracy. Klijnij niżej, aby zarezerwować termin konsultacji.

Konsultacja w sprawie coachingu Wiktor Tokarski