Czujesz, że Twoje życie idzie w niewłaściwym kierunku? Twoi bliscy martwią się o Ciebie, albo martwiliby się, gdyby znali Twoją aktualną sytuację? Znajomi mówią Ci „Zmień coś. Tak dłużej nie można!”? Być może udzieliłeś/aś twierdzącej odpowiedzi na któreś z tych pytań. Jeśli tak zapraszam Cię do dalszej lektury. Odpowiem w niej na pytanie „Jak sobie pomóc?”, czyli co zrobić, aby zmienić swoją sytuację, jak ruszyć z miejsca i jak poradzić sobie z problemami. Zapraszam Cię do lektury.

Stań w prawdzie

Kiedyś pisałem o mojej klientce, której powiedziałem kilka gorzkich słów i to właśnie spowodowało, że ruszyła z miejsca i zaczęła zmieniać swoje życie. Prawda jest fundamentem zmiany. Nie da się budować swojego życia na kłamstwie. Jeśli okłamujesz sam/a siebie, jeśli udajesz, że Twój problem nie istnieje to mam dla Ciebie złą informację – ani Ty sam/a, ani nikt inni nie jest Ci w stanie pomóc. Na tym możesz zaprzestać lektury. Bez tego ani rusz. Prawda o sobie i aktualnym stanie, w jakim się znajdujesz jest fundamentem do budowania tego, na czym Ci zależy.

Weź odpowiedzialność

Stanięcie w prawdzie oznacza nie tylko brak okłamywania się, ale też przyjęcie odpowiedzialności za swój obecny stan. Jeśli masz długi to nie szukaj winnych na około. To Ty jesteś winien tego, że te długi pojawiły się w Twoim życiu. Pamiętam, jak kiedyś pracowałem z klientem, który dowiedział się, że od kilku lat jego małżonka zaciąga „chwilówki”. Tych niewinnych pożyczek i kredytów konsumenckich nazbierało się na sumę ponad stu tysięcy złotych. Mój klient zaczął najpierw obwiniać swoją drugą połówkę, ale potem zadał sobie kluczowe pytanie: „Co takiego stało się z naszym małżeństwem, naszą miłością i wzajemnym zaufaniem, że przez kilka lat nie miałem zielonego pojęcia, że moja żona w tajemnicy przede mną pożycza pieniądze?”. Odpowiedź, której sobie udzielił była dla niego bardzo gorzka, ale przyniosła mu ogląd sytuacji. Od tego momentu mógł zacząć przemianę swojego życia. Wziął odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Zaczął działać.

Wyznacz sobie realistyczny cel

Gdy już staniesz w prawdzie i weźmiesz odpowiedzialność za to, co wydarzyło/wydarza się w Twoim życiu wtedy nastąpi czas na kolejny krok. Musisz wyznaczyć sobie cel. Nie będę się tutaj szczegółowo rozpisywać o tym jak to zrobić bo o jednej z metod wyznaczania celów pisałem w innym tekście (znajdziesz go tutaj), ale chciałbym zwrócić CI uwagę na bardzo ważną sprawę. Jeśli uświadomiłeś sobie swoją aktualną sytuację, musisz sobie też wyobrazić jak ma wyglądać Twoje życie, gdy to, co trudne/bolesne/niechciane usuniesz ze swojego życie. Tak, to nie zniknie samo! To Ty musisz podjąć wysiłek naprawy swojego życia.

Wyznacz sobie cel. Określ co chcesz osiągnąć i wyznacz sobie datę realizacji. Sprawdź czy cel, który sobie wyznaczyłeś/aś jest realny i możliwy do osiągnięcia w czasie, który możesz na niego przeznaczyć. Cele „na wyrost” mogą Cię szybko zniechęcić, a cele nie realne do realizacji w krótkim okresie czasu dadzą Ci tylko wygodny argument „nie da się/nie umiem tego rozwiązać”. Jeśli więc nie chcesz się zniechęcić, albo dostarczyć sobie wygodnej wymówki bądź realistą. Jeśli masz długi sięgające dziesiątków tysięcy złotych, a zarabiasz miesięcznie 2-3 tysięcy, to nie oczekuj od siebie, że problem z długami uda Ci się rozwiązać w pół roku. Nawet jeśli zdarzy Ci się przeszacować cel – pamiętaj, że w przyszłości możesz go zweryfikować.

Bądź dla siebie dobry

U ludzi, którzy pragną zmian w swoim życiu zauważam często pewną paskudną tendencję. Stając w prawdzie i biorąc odpowiedzialność za sytuację, w której się znaleźli rozwiązań swoich problemów szukają uciekając w skrajności. „Mam problemy, więc muszę teraz zrobić wszystko, aby się ich pozbyć”. Takie myślenie przyświeca wielu osobom i na pierwszy rzut oka wydaje się ono być pożądanym i właściwym. Tak jest, o ile „zrobię wszystko” oznacza „zrobię wszystko z szacunkiem dla siebie i swoich potrzeb”. Jeśli narobiłeś/aś długów, uświadomiłeś sobie, że problem, wyznaczyłeś sobie cel i dążysz do jego realizacji, nie możesz zapomnieć o sobie.

Spłacanie kredytów będzie oznaczało zaciśnięcie pasa, ale ten pas nie może być zaciśnięty za mocno, bo się udusisz. Twoim priorytetem ma być spłata należności, które jesteś winien/winna ludziom i instytucjom, ale to nie może oznaczać zupełnego zrezygnowania z Twoich potrzeb. Jeśli pójdziesz w stronę skrajności może to oznaczać rychłą katastrofę. Bycie dobrym dla siebie oznacza też nagradzanie się za postępy. Nie czekaj z nagrodą za ostateczne rozprawienie się ze swoimi kłopotami. Nagradzaj się za – choćby – niewielkie osiągnięcia. Niech nagrody będą adekwatne do wysiłku i postępów, ale niech będą. To doda Ci energii do dalszego działania.

Daj sobie przyzwolenie na błędy

Bycie dobrym dla siebie oznacza przyzwolenie na błędy. Jesteś tylko człowiekiem i jako człowiek masz prawo błądzić. Errare humanum est mówi klasyczna łacińska sentencja. Dążąc do naprawy swojego życia, poprawy swojej sytuacji będziesz popełniać błędy. Masz do nich pełne prawo. Błędy, potknięcia i porażki nie koniecznie muszą być złe. Jeśli przyjmiesz postawę ucznia, który pozwala sobie na błędy, ale wyciąga z nich wnioski i traktuje je jak cenne lekcje od życia – jesteś na dobrej drodze! Błądzenie może być bardzo cennym doświadczeniem, które w przyszłości pomoże Ci w unikaniu niechcianych sytuacji.

Nie bój się prosić o pomoc

Kolejna rzecz, o której warto pamiętać to proszenie o pomoc. Wiem, wiem… Niektórzy chcieliby wszystkie swoje sprawy rozwiązać sami. Sam niestety mam tendencje w tym kierunku. Ciągle łapię się na tym, że wokół siebie mam wielu kompetentnych ludzi, którzy mogli by mi pomóc w różnych kwestiach, a ja próbuję pewne sprawy załatwiać sam. Jeśli masz tak jak ja, to słowa, które tutaj piszę weź sobie głęboko do serca – są pewne rzeczy, z którymi sam sobie nie poradzisz; są pewne sprawy, w których potrzebujesz specjalistycznej pomocy; są sytuacje, w których lepiej dla Ciebie jest skorzystanie z czyjejś pomocnej dłoni. Nie bój się. To żadna ujma gdy przyznasz się do tego, że w tej czy innej dziedzinie będziesz potrzebować wsparcia, rady lub ukierunkowania.

Daj sobie czas, bądź cierpliwy

Siódma wskazówka znalazła się na końcu, co wcale nie oznacza, że jest najmniej ważna. Powiedziałbym, że powinna stać na podium wśród tych rad, które tutaj przeczytałeś/aś. Daj sobie czas! Zmiana wymaga czasu. Oczywiście potrzebny jest też wysiłek, bo sam czas na nic się nie zda, ale danie sobie odpowiedniej ilości czasu i zachowanie w tym elastyczności to ważna sprawa. Bądź też cierpliwy. Wpadanie w życiowe tarapaty (cokolwiek to oznacza dla Ciebie) to proces, który trwa długo. Nikt nie uzależnia się od wypicia jednego kieliszka wódki, ani raczej mało kto traci płynność finansową gdy zaciąga kredyt konsumencki, aby kupić wymarzony telewizor. Jednak jak powiada porzekadło „ziarnko do ziarnka aż zbierze się miarka”. Podobnie jest z wychodzeniem z trudności, w które wpadliśmy. Małe, ale systematycznie robione kroki, mogą nas doprowadzić do wyjścia z kłopotów. Dajmy więc sobie czas i bądźmy dla siebie cierpliwi.

Mam nadzieję, że uważasz ten artykuł za wartościowy. Zapraszam Cię do komentowania i będę wdzięczny za podzielenie się tym tekstem z innymi. A gdybyś potrzebował/a pomocy to pamiętaj, że pozostaję do Twojej dyspozycji. Zapraszam Cię na sesje coachingu!

Szukasz wsparcia w życiu osobistym lub zawodowym?

Próbna sesja coachingu to 50 minut spotkania online, w czasie którego będziesz mógł/mogła sprawdzić jak pracuje się z Coachem Wiktorem. Przygotuj temat, nad którym chcesz popracować i z nim zgłoś się na sesję. Kliknij niżej, aby kupić sesję w bardzo promocyjnej cenie!

Próbna sesja coachingu Wiktor Tokarski

Konsultacja online trwa 30 minut. Jest przeznaczona dla tych osób, które mają doświadczenie pracy z coachem, ale chcą porozmawiać z Wiktorem, aby sprawdzić czy jest on odpowiednią osobą do poprowadzenia ich procesu i ustalić warunki współpracy. Klijnij niżej, aby zarezerwować termin konsultacji.

Konsultacja w sprawie coachingu Wiktor Tokarski